Album: Towards The Firmaments Verge Of Life... (2005)????[Honor Cover]
Martwym spojrzeniem ogl±dasz ten ¶wiat
Wielbi±c tradycje oparte na ?zach
Biblie fa?szywe,grozniejsze od krat
Naiwne jak wszystko co znasz
Jak± kultur± odmierzasz swój czas
Gdy ¶wiat?em nazwa?e¶ ciemnot? i strach
Jakim sposobem ukry?es do dzi¶
Przesz?o¶? religii sk±panej we krwi
Gniew,który rodzi si? w nas
Gniew nieugi?ty przed niczym
Gniew ludzi wolnych od k?amstw
Gniew zjednoczony by niszczy?
Gniew cios mia?d?±cy na proch
Gniew bezlitosny i dziki
Gniew ludzi wolnych od k?amstw
Gniew nieugi?ty przed niczym
W mrokach tajemnic ob?udnych jak ty
W zawi¶ci tych krain odleg?ych i z?ych
Wolno¶? wyboru odda?e¶ za krzy?
Ludziom zbyt s?abym by naprzód wci±? i¶?
Buduj±c przez wieki podst?pny swój plan
Cierpienie przyj±?e¶ za cnot? bez wad
Na gruzach wielko¶ci imperiów sprzed lat
Jakim spojrzeniem ogl±dasz ten ¶wiat?