Album: The Devilish Whirl (1999)

War In The Name Of - Impale

twe imi? to wojna
twa wiara to wojna
twór twój to piek?o
twa duma to dla mnie nic
twe grzechy to satysfakcja, a teraz nic
twoje s?owa to popió? rozwiany gdzie?
pole pe?ne chwastów widz? i ciebie po?ród nich
drzewa ca?e w cierniach i krew u twoich stóp
ranne ptaki gin? jak twój zimny twór
oczy me pe?ne ?ez, nie do ko?ca mych
szeptaj, szeptaj, pot?piona duszo w noc
g?odne twe ?ona, spragnione twe usta
po?ó? si?, za?nij na d?oniach swych
jutro obud? si? i teraz wsta?
drzewa wci?? chore rodz? p?dy
owoce gnij? niechciane dzi?
las szumi, bo ko?ysze go wiatr
patrz? dumnie i kr?c? kul? u stóp
czy oczy wasze ?lepe?
czy g?owy wasze t?pe?
czy d?onie s? a? tak fa?szywe?
dlaczego tak trudno poj?? swój byt
gdy p?acz? cia?a zimne jak wstyd?
niezliczone kamienie u moich wrót
niezrównane s?owa przytulam jak g?ód
a mówi? bo wiem jak z tronu ?atwo spa??
ja widz?, ja s?ysz?, ja czuj? smak pragnie? mych
wasze ?ycie to latawce zniszczone przez wiatr
wasz upór nabija g?ówki ma?ych s?abych dzieci?tek na pal
na pal malutkie serduszka, bo wszyscy musz? kocha? to samo

na pal malutkie oczka, bo wszyscy jeste?my tacy jak on
na pal malutkie r?czki, bo wszystko jest jedn? wielk? pomy?k?
od wieków wbit? na pal
na pal tak wszystko!
na pal tak samo!
na pal tak teraz!
wasze ?ycie to nieme pragnienia
wasze oczy w ?mierci oczyszczenia
wasze umys?y to p?acz cierpienia
cia?a na palach milczenia