Album: Na Polach Bitew (2006)

Religia Klamstwa i Nienawisci (Religion of Lies And Hatred)

W noc ow± straszn± jam siedzia?
Samotny na szczycie ska?y,
Czekaj±c go?ca od naszych,
Lub jakiego z nieba znaku
O ko?cu i losie boju.
Na pró?no! Pó?noc mija?a,
Znik±d ni znaku, ni go?ca!...
Jam jeszcze czeka? upornie,
Daleko w ciemno¶ci nocne
Stare wyt??aj±c oczy,
Jak gdybym przebi? móg? niemi
Góry, lasy i noc ciemn±...
Wtem poczu?em na mym czole
Niby wiew jaki¶ cudowny,
Szmer dziwny tajemnych g?osów
Zape?ni? ucho, przed okiem
Niby zas?ona b?yszcz±ca
Z mg?y mlecznej drogi srebrzystej
Rozci±ga si? kryj±c wszystko.
I uczu?em jak powieki
Niewidzialna mimo woli
Do snu zwiera?a mi si?a.
Sen mnie ogarn±?, sen wieszczy,
I w ¶niem pos?ysza? gromowy
G?os Boga, do mnie mówi±cy:

"S?uchaj, co mówi? do ciebie,
Rzek? g?os i pe?? co? rozka??.
Wodzowie wasi i woje
Legli na górze Lubinie
Chrze¶cijan przemoc± i zdrad±.
Za chwile oni tu przyjd±,
Wytn± po¶wi?cone drzewa,
Obal± moje o?tarze,
Wyt?pi± moich czcicieli.
Ty jeden ?ywy zostaniesz..."

Wtem zbudzi? mnie szcz?k or??a,
Zgie?k, j?k, ¶miechy, blask bij±cy,
T?umy zalega?y gór?
Trzaska?y wieszczebne g?azy,
Ci??y po¶wi?cone drzewa
I na stos je ¶wi?ty wlek?y.
U stosu, w p?ta okuci,
Le?eli wieszcze, kap?ani,
I tysi±c serbskich pojma?ców
Z nieszcz?snej lubi?skiej kl?ski,
Na ¶mier? w p?omieniach skazani.
Oni plwali im w oblicza
Jasne, ku niebu zwrócone,
Z dzik± uciech± kalecz±c
Mieczami bezbronne cia?a